:)
Komentarze: 4
świeżo obudzona, daję znak życia, że się nie utopiłam, ani w strugach deszczu ani w jeziorze (czy też rzece albo zbiorniku sztucznym - kwestia nie została rozstrzygnięta). wróciła dość wcześnie. (znowu upewniłam się, jak trudno jest mężczyznom niektórym coś wytłumaczyć :). stąd było zanoszenie mnie na trawiasty "parkiet". i zatrzymywanie na nim przez dłuższy czas).to znaczy w moim mieście znalazłam się dość wcześnie. na osiedlu spotkałam jeszcze B., więc odbyłam z nim spacerek, tym bardziej, że dawno z nim się już nie widziałam.
wrażenia - pozytywne. a teraz wracam do wylegiwania się w łóżeczku, bo stan fizyczny nienajlepszy.
Dodaj komentarz