mam dość wszystkiego... chciałabym wyjechać, żeby znaleźć się jak najdalej od tego, co tu dużo mówić, gówna... (no patrzcie - i potrafię przeklinać :/ )... wszyscy się chyba na mnie uwzięli... nigdy tak nie było, a teraz co chwilę ktoś na mnie naskakuje o to i o tamto... kompletny bezsens... i to osoby, które powinny być mi najbliższe... chociaż to "powinny" się nie sprawdza, bo i tak nie są... i raczej już nie będą... coraz częściej zawodzę się na ludziach... nie wiem, czy jest ktoś, komu mogę w 100% zaufać... nie podoba mi się ten świat... dlaczego ludzie są tacy... tak na prawdę to nikt się nie liczy w odwiecznej pogoni za kasą i innymi "dobrodziejstwami" materialnymi...
pierdolę takie życie...
Dodaj komentarz