lip 08 2005

dzieciaczki


Komentarze: 5

"Sandraaaaaaa!!... (kolejność niechronologiczna)

- pobaw się ze mną
- a lubisz mnie?
- włącz mi grę
- a zagraj ze mną
- a co będzie jak przegram? czy ten robal, co to miałem go zjeść, to zje mnie?
- naostrz mi kredki
- a narysuj mi coś
- a mogę to zabrać do domu?
- pić mi się chce
- jestem głodny
- zimno mi
- gorąco mi
- poczytaj mi książkę
- opowiedz mi bajkę
- i co było dalej, co dalej?
- zagramy w karty?
- ale ja nie umiem, naucz mnie
- nie chcę iść do domu
- a mogę zamieszkać z tobą?
- wyjdźmy na dwór
- chodźmy do domu
- podaj mi tego misia, o tego, tam z góry
- a co to jest? ( x n...)
- uśmiechnij się do mnie
- mogę to zobaczyć?
- a mogę dotknąć?
- boliii... ałaaaa...
- mamooo, nie idźmy jeszcze
- ... "(jak mi się coś przypomni, to dopiszę)

... czyli domowa impreza rodziców i ja w roli babysitter. wiem, że te dzieci są kochane, słodkie, przezabawne, ale i tak nikt na razie mnie nie przekona do macierzyństwa. jestem wykończona. spać!
vampiree : :
Ais
09 lipca 2005, 15:57
Heh, moja koleżanka stwierdziła, że weźmie sobie dziecko z domu dziecka, ale nastoletnie :P i dopiero jak będzie ok 40stki, bo tak to chce czerpać z życia.. a mąż musi umieć gotować bo ona nic nie umie przyrządzić :P
09 lipca 2005, 14:34
ajj ja bym nie wytrzymała. podziwiam. poddała bym się po miucie. może przez to, że nie lubię takich dzieciaczkow co to dopiero (albo już) swiat poznają i wszystko je ciekawi, wszystko chcę sprawdzic i dotknąc. ja bede miala swoje dziecko tylko do 8 miesiecy :)
drt
09 lipca 2005, 11:56
moje dzieci będą takie jak ja (czyt. słodkie)
09 lipca 2005, 11:15
Tak sobie myślę, że dzieci można by wykorzystywać... Do tortur to są genialne. Wszysycy terroryści recytowaliby aż miło...;)
Mage
08 lipca 2005, 23:21
hey:) a ja sie Ci dzisiaj pochwale że do grona potworków dołączył mały Nikuś:)urodził sie dokłądnie o 9.15 i jest(jeszcze) na maksa słodki:)z tym że kiedy Monika wydawała na świat kolejnego potworka ze spółki ja musiałam siedzieć z moją chrześnicą:) i zapewniam Cie że te 3 godziny było dla mnie jak 3 lata:)wyszłam zmordowana padnieta i totalnie wykończona do Moniki do szpitala gdzie zastałam ją kwitnącą spiewająca i ogólnie w dobrej formie:)heh jak widać poród to jedna z łatwiejszych rzeczy:)najgorsze jest mieszkanie z uroczymi potworkami:Dna szczeście Aśka jeszcze nie umie mówić:D

Dodaj komentarz