jaś kapela jako przykład młodocianego...
Komentarze: 3
wczoraj
pierwszy raz odkąd mnie rzuciła
rozmawiałem z moją miłością
zapytała:
czego pragniesz
więc jej powiedziałem:
duże frytki i cole poproszę
Jaś Kapela
no i znowu musze przyznac, że zaniedbałam w pewnym sensie bloga... przyznaję się... nie pisze notek, bo ostanio odechciało mi się wszystkiego... więc tym razem zupełnie monotonna nota o dniu dzisiejszym, który jakby nie patrzeć to 22.04(!).2004
byłam dziś w szkółce, jak w każdy dzień tygodnia, z małymi wyjątkami. o 8 była biologia, ale ja jak zwykle zdolna przypomnialam sobie o tym dopiero w drodze do szkoły i nie zabrałam prezentacji. w każdym razie nie zlinczowano mnie, bo frytka chyba o tym zapomniała. no ale jutro sama jej przypomnę, bo w końcu ocenka się naszej grupie należy, a jako atrakcja lekcji wystąpi trio pierwszej pomocy - bandaże i s-ka w skladzie jakże szlachetnym marta.m, kamila i emilia(notabene ta ostatnia jako poszkodowana- mnie się udało wymigać). no ale wracając do tematu po tej jakże pasjonującej lekcji, którą spędziłyśmy w większej części z martą.m "szukając" Mielunki (uszanowania dla pani profesor Mielnik :)), żeby przełożyć konkurs z fizyki :]... następne 4 godziny miały być zajęte przez program NOE (albo NEO, nie pamiętam)... czyli dłuuuuuuuuuuuuuuuuugie gadanie na teamt szkodliwości alkoholu i takich innych, jakby ludzie byli ślepi i nic nie wiedzieli... nie rozumiem, po co takie rzeczy nam organizują... myślą, że jak przez cztery godziny będą zanudzać, to nam się odechce... to znaczy odechce się - ale siedzieć na sali i ich słuchać... jednak okazało się, że odbędzie się konkurs z fizy (jednak) i o 11 mogliśmy udać się na niego... wesoło było... siedziałam oczywiście z martą, przede mna Królik i emilia... no i chyba mamy te same odpowiedzi i ten sam sposób liczenia... no dobra - wszystko mamy takie samo :]. najciekawsze będzie, jak nam ocenią nasze odpowiedzi, bo mielunka znana jest z calej rozpiętości ocen dla prac z identycznymi odpowiedziami. no nic. wracając do domku słuchałam sobie COF... idę, idę, idę... najpierw spotkałam K., później zmorę moich nocy i dni nr 2. czyli Kulta. fuj fuj fuj fuj fuj fuj fuj. i dlaczego on się tak na mnie patrzy! ja nie chcę! ja się nie zgadzam! no i jeszcze "czeeeeeść :]"..... aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ratuuuuuuuuuuuuuuuuuuunkuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!
Dodaj komentarz