lut 17 2005

nor with... neither without...


Komentarze: 9
każdego dnia wstaję, bo wiem, że zbliża mnie to do momenty, gdy spotkamy się...
zasypiam, bo spotykam Cię wśród ciemności snów jaśniejącej Twym blaskiem...

vampiree : :
czarna-róża
20 lutego 2005, 13:44
ślicznie ujęte myśli które i w mojej główce wędrowały dziwnymi ścieżkami przez bardzo długi czas... Stan zakochania jest piękny i pełny cierpienia, ale warto prawda? Warto dążyć do miłości by choć przez sekundę czuć chwilę uniesienia...
drt
19 lutego 2005, 18:31
dzięki za wyczerpującego komenta ad pisuary
18 lutego 2005, 20:12
Nie umiem myśleć w ten sposób...
Dziadek
18 lutego 2005, 13:51
Tez chcialbym byc dla kogos blaskiem w ciemnosci ,ale poki co wiem ze to niemozliwe :( Pozdrowienia z reichu :)
Ais
17 lutego 2005, 21:05
twoja notka razy dwa...
17 lutego 2005, 20:33
Nie widzę zdjęcia, a tak bardzo bym chciał...;(
17 lutego 2005, 20:26
Nie widzę zdjęcia, a tak bardzo bym chciał...;(
Brother
17 lutego 2005, 19:11
...piękne...masz talent siostrzyczko...w swej twórczości potrafisz ukazać to,co naprawdę czujesz...i znajdziesz ten blask...tego kogoś...ten niekończący się,realny i nieogarnięty ciemnością sen.Aps:) Brother
17 lutego 2005, 18:04
eh.. ciezko z nimi, ale bez nich jeszcze cieżej.. no cóz.. ja zasypiam tylko dlatego ze wiem ze jutro jest nowy dzien i wszystko moze sie zmienic...zreszta nikt w czasei snu nie ma do mnie pretensji..

Dodaj komentarz