samotnośc w parku...
Komentarze: 7
nie widzę końca... jestem na krawędzi... jeden niepewny ruch i runę w dół... w przepaść bez dna... jak damska wersja Ikara...
nie wiem jak mam się wydostać z miejsca, w którym się teraz znajduję... sama chyba nie dam rady... nie chcę, żeby wszystko sprowadziło się do tego, że potrzebna mi będzie "męska dloń"... zreszta nie widzę takowej... przynajmniej takiej, któa rzeczywiście mogłaby mi pomóc... a przy okazji poprowadzić dalej, pośród pełnej kamieni i cierni ścieżki życia...
może się mylę... chciałabym się mylić...
Dodaj komentarz