zapewne wypadałoby już wczoraj napisać coś na jakże intrygujący temat wejścia POL. do UE... jednakże jeżeli mnie ludzie znają, to wiedzą, że nie lubię tematów politycznych. moge tylko tyle na ten temat, że wczoraj obudziłam się i nie czułam się wcale inaczej czy też "dobrzej". więcej nawet, miałam wątpliwości, czy do UE przystąpiliśmy wlaśnie w sobotę, czy też może dopiero w niedzielę... ale uświadomił mnie i wyrwał z tej "błogiej" niewiedzy net, w którym od rana (podobnie jak w telewizorku) trąbili o tym właśnie... szkoda gadać - i nie mam zamiaru się tu wypisywać. co będzie? się przekonamy...
Dodaj komentarz