Archiwum 17 kwietnia 2004


kwi 17 2004 tematem powinno być pewne imię, do którego...
Komentarze: 3
właściwie nie wiem, od czego zacząć... bo jak przyznać się wszystkim do teGo, do czego sama przed sobą do końca nie potrafię... szukam tego, co być może jest na wyciągnięcie ręki... czegoś, co być może już dawno znalazłam, tylko nie potrafię tego dostrzec... nie potrafię docenić tego, co mam... boję się, że mogę stracić wszystko przez jeden nieprzemyślany ruch... więc czekam na Twój ruch... teraz czas na Ciebie... wiesz dobrze, że jestem cierpliwa, ale widzę, że nie każesz mi długo czekać...

chciałabym obudzić się w nowym, lepszym świecie... otworzyć oczy i pomyśleć, że wspaniale jest żyć... że nie żałuję, że istnieję... wreszcie dowiedzieć się, czym jest szczęście... czy kiedykolwiek będzie dane mi poczuć się wolną od towarzyszącego mi nieustannie cierpienia?... uśmiechnąć się patrząc Ci w oczy... spojrzeć w gwiazdy i przy świetle księżyca usłyszeć choć dwa slowa... zasypiać z myślą, że obudzę się dnia, który będzie przedłużeniem całego pasma niekończącego się szczęścia...

dziękuję wszystkim, którzy są przy mnie przez ten cały czas :*

sama nie wiem, co to wszystko znaczy... może kiedyś Czas mi to wyjaśni


Księżyc, jako znak nadziei, który pojawił się na moim niebie


vampiree : :