Komentarze: 12
tak... pewnie jestem aspołeczna... beznadziejna... nie nadaję się do "kontaktów" z ludźmi... racja... bo nie bawi mnie nieustanna krytyka, obgadywanie, oczernianie... tak... i w ten sposób nie potrafię się "wyluuuuzować" (ulubione słowo ojca... nie wiem, gdzie je usłyszał, ale nadużywa... w końcu sam jest taki "wyluuuuzowany")... i bawić się też nie potrafię... w ogóle trzeba przyznać, że nudna jestem...
tylko wcale a wcale nie jest mi przykro... pewnie to oznaka mojej bezczelności.