Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14
|
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
Archiwum 14 lipca 2004
mam dość wszystkiego... chciałabym wyjechać, żeby znaleźć się jak najdalej od tego, co tu dużo mówić, gówna... (no patrzcie - i potrafię przeklinać :/ )... wszyscy się chyba na mnie uwzięli... nigdy tak nie było, a teraz co chwilę ktoś na mnie naskakuje o to i o tamto... kompletny bezsens... i to osoby, które powinny być mi najbliższe... chociaż to "powinny" się nie sprawdza, bo i tak nie są... i raczej już nie będą... coraz częściej zawodzę się na ludziach... nie wiem, czy jest ktoś, komu mogę w 100% zaufać... nie podoba mi się ten świat... dlaczego ludzie są tacy... tak na prawdę to nikt się nie liczy w odwiecznej pogoni za kasą i innymi "dobrodziejstwami" materialnymi...
pierdolę takie życie...
życie jak płomień... jeden nieodpowiedzialny ruch ręki, a ktoś je zdmuchnie... może ja sama...