Komentarze: 3
zastanawiam się, dlaczego (może to zabrzmi nieco pretensjonalnie) nikt nie mnie rozumie... i nie chodzi tu bynajmniej o rodziców czy w ogóle ludzi starszych (choć w tym wypadku moja Babcia byłaby wyjątkiem - wspaniała kobieta)... wczoraj miałam o dziwo jakieś śladowe ilości dobrego humoru... a tu usłyszałam pytanie, czemu cały dzień chodzę taka wściekła?... ciekawe jakim sposobem to się wnioskuje? bo naprawdę szczątki to były humoru, ale były, więc powinni coniektórzy zauważyć, ale najwyraźniej nikt po prostu nie zwraca uwagi, więc i nie dostrzega różnicy (oczywiście nie uogólniam tutaj, bo zdarzają się wyjątki, co mnie rozumieją, ale ostatnio jest ich coraz mniej... ja się zmieniam... raczej nie...).