Archiwum 19 maja 2005


maj 19 2005 motyl
Komentarze: 5

w sobotę minie miesiąc. czuję się wspaniale, gdy On jest. obok. nawet, gdy jest daleko, bo mam świadomość, że jest. jesteśmy. my. to brzmi tak... ech... brak mi słów (dziwne w moim przypadku, a jednak).

ciągle mi brakuje czasu na wszystko. pomimo motylków w brzuchu i fiołków w głowie jestem ciągle zmęczona. tylko jedna rzeczy pomaga mi rano wstać z łóżka - perspektywa spotkania. nie spędzamy ze sobą tyle czasu, ile byśmy chcielil. zbliża się koniec roku szkolnego. i wakacje, na szczęście. teraz staram się maksymalnie sprężyć. chociaż lato nie zapowiada sie tak beztrosko. wszyscy tylko o maturze. postanowiłam sobie spędzić więc trochę czasu z angielskim, historią i wosem, poczytać dodatkowe lekturki z polskiego. wziąć się za siebie jednym słowem. mam nadzieję, że ta pisana-niepisana umowa z samą sobą mnie zmobilizuje. a teraz wracam do mojej chemii... estry... tłuszcze... aminy... ciekawe jest tylko to, że estry mogą "ubarwić" nam rzeczywistoć, bo pachną owocami itp.

vampiree : :