Archiwum 06 lipca 2005


lip 06 2005 zapach wanilii
Komentarze: 4

chyba pogodziłam się z tym, jak jest. teraz pozostaje mi tylko czekać na wiosenny deszcz i burzę. wdychać zapach wanilii, który roztacza się z zapalonych wokół mnie świeczek.



uspokajam się. zmieniam. układam. rozmawiam. ze sobą głownie. nie mogę doczekać się wyjazdu na wybrzeże, spacerów po plaży. gór na początku sierpnia. później jarmarku dominikańskiego i przewidywanego spotkania z SiS :*. wspólnego włóczenia się po straganach :).

otwieram okno. przychodzi orzeźwienie. potrzebuję świeżego oddechu. myśli potrzebują. żeby zacząć normalnie funkcjonować. niebo bajeczne.

od dziś się motywuję (dziękuję też za motywację i bojowe nastawienie unloved.one :) ). planuję. od jutra pracuję. może i wpadam w paranoję, ale w myślach ciągle wracam na krakowskie ulice. a to motywuje najbardziej. marzenia odległe, obsesyjne, ciągle na horyzoncie. wbudowane już w mózg.

 

jak zwykle nie napisałam wszystkiego. zamykam się w sobie. widzę to. inni widzą. muszę. sama ze sobą dojść do porozumienia. dobranoc.

vampiree : :