Najnowsze wpisy, strona 25


gru 25 2004 24 XII 2004
Komentarze: 9
godzina 13...
wychodzę z domu po uprzedniej kłótni z rodzicami - a jakże, znowu źle wyglądam... mam na sobie czarne spodnie, jasną bluzkę i czarny sweter... jedziemy do mojej babci kochanej (tej chełmińskiej), jest smuntno... dzielimy się opłatkiem i wychodzimy, żeby udać się z kolei do mieszkania ciotki i tam również z jej rodzinką życzyć sobie "wesołych świąt"...
godzina 13.45...
w drodze do Gdańska... jakieś pół godziny z nudów przesypiam... słucham Within Temptation, brzmi jakoś świątecznie... czytam "Lalkę" na przemian z "Gnojem"...
godzina 16...
dojeżdżamy... u dziadków zastajemy pełen bałagan i rozwalony stół... JA go naprawiam (sama nie wiem jak)... nakrywamy do stolu i czekamy na resztę (czyli oprócz nas pięciorga jeszcze jakieś 9 osób)...
godzina 17... i wszystko się zaczęło...
wszyscy się zjawiają... dzielimy się opłatkiem... niestety kolejne życzenia, non stop te same - czyli sukcesów w szkole, zdrówka, pieniędzy, szczęścia, pomyślności... zdarza się 2 razy spełnienia marzeń (od ciotek starszych o 3 i 7 lat)... i tak dalej... po wszystkim siadamy do stołu... ja między kochanym tatusiem i ciotką, która co chwilę przeżywa, jaka to ja już "dorosła panna"...
godzina 18.15...
najedzona siedzę sobie w tym cudownym towarzystwie... nie ma z kim porozmawiać... do kogo się odezwać, ale obiecuję sobie, że nie będę się smucić... nie w ten dzień... więc udaję się "do toalety" powymieniać sms-ki... co chwila niestety ktoś się dobija do drzwi, więc za dużo spokoju nie zaznałam...
godzina 19...
czas zaczyna się dłużyć, więc coraz bardziej odpływam w marzeniach...
i tak aż do 21.30...
wszyscy zaczynają się rozchodzić... nareszcie... uprzednio jako najmłodszą z grona obradarowując prezentami...

właśnie dlatego nie lubię wigilii... rok temu podobało mi się bardziej, byłam w końcu we własnym domu... a teraz... sztuczne uśmiechy przy stole... próby składania oryginalnych życzeń przy opłatku, które są przerywane... niby taka pielęgnowana w naszej rodzinie tradycja, a każdy chce to jak najszybciej załatwić... kolejna sprawa... wychodzą pierwsi goście... i zaczynają się rodzinne ploteczki... dużo by tu pisać, ale szkoda słów... mam dość świąt w takiej postaci... nareszcie jestem w domu... siedzę w swoim pokoju, pachnąc 4 nowymi płynami do kąpieli i 3 rodzajami perfum... czuję się raczej źle, czego oznaką może być to, że sama zjadam czekoladę, co się zdarza rzadko... IDĘ SOBIE!!!
vampiree : :
gru 23 2004 Życzenia
Komentarze: 5


od http://www.kalashnikov.art.pl
vampiree : :
gru 17 2004 cyan - closterkeller
Komentarze: 6

Gdy w ramionach mych umierasz
I gdy widzę co nas czeka
W tym półmroku tonę
Bo myśli jak rzeka
I wiem, już nie zakwitnę więcej
Jak ten krzew pod oknem
Czasami czyjeś ręce
Kwiat sztuczny przypną do mnie
Gdy nie mam już na nic siły
Ostatni płomień to ja
Kiedy idę za Tobą
Coraz bliżej do dna

vampiree : :
gru 13 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3
nienawidzę ich...



nie muszę chyba dodawać, kogo...
vampiree : :
gru 11 2004 "nie pytaj mnie o noc... i nie pytaj mnie...
Komentarze: 5

dlaczego nie możecie mi wszyscy dać choć chwili spokoju? momentu ciszy... dlaczego nie umiecie milczeć czasami? dlaczego siedząć obok siebie czujemy się w obowiązku, żeby się odzywać? miło jest porozmawiać, ale po co utrzymywać czasami rozmowę dla samej zasady, że wypadałoby coś powiedzieć... kiedy to czytasz, zastanawiasz się, czy to do Ciebie... tak... a może nie... odpowiedz sobie... nie mam już siły na to, żeby ciągle martwić się o to, co się dzieje wokół... chcę żyć moim życiem i nie myśleć o tym, co na to inni... szczerze mówiąc coraz mniej mnie to obchodzi... rozmawiam z kim chcę, o czym chcę, robię, co uważam za słuszne... może popełniam błędy, ale mam świadomość, że wszystko to dzieje z mojej inicjatywy i nikogo nie muszę obwiniać o cokolwiek... nie wszystko ode mnie zależy, ale chyba właśnie na tym polega to, w co wierzę... pewna odmiana wolności... mój cel... niezależność... decydowanie o sobie w maksymalnej ilości sytuacji...

Więc "nie pytaj mnie o noc... i nie pytaj mnie o dzień..."...


vampiree : :