Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05
|
06 |
07 |
08
|
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15
|
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23
|
24 |
25 |
26
|
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
Najnowsze wpisy, strona 28
Czy to możliwe???
ech.... nieustannie zmęczona, wyczerpana, odarta z uczuć i myśli... albo tylko mi się tak wydaje... brak sił na cokolwiek...
zastanawiam się, dlaczego (może to zabrzmi nieco pretensjonalnie) nikt nie mnie rozumie... i nie chodzi tu bynajmniej o rodziców czy w ogóle ludzi starszych (choć w tym wypadku moja Babcia byłaby wyjątkiem - wspaniała kobieta)... wczoraj miałam o dziwo jakieś śladowe ilości dobrego humoru... a tu usłyszałam pytanie, czemu cały dzień chodzę taka wściekła?... ciekawe jakim sposobem to się wnioskuje? bo naprawdę szczątki to były humoru, ale były, więc powinni coniektórzy zauważyć, ale najwyraźniej nikt po prostu nie zwraca uwagi, więc i nie dostrzega różnicy (oczywiście nie uogólniam tutaj, bo zdarzają się wyjątki, co mnie rozumieją, ale ostatnio jest ich coraz mniej... ja się zmieniam... raczej nie...).
zaniedbuję bloga... zapuszczam go... niedługo zarośnie bluszczem, chociaż to by nie było takie złe... dlaczego ja mnieszkam w bloku, a nie jakimś klimatycznym domu, którego ściany oplata bluszcz... co u mnie się dzieje... sporo rzeczy, większość niestety związana ze szkołą, jak to, że nie mam już siły na uczenie się i zero czasu na ŻYCIE... dzięki temu przynajmniej nie myślę o różnych rzeczach i nie zastanawiam, się dlaczego tak, a dlaczego nie... z njusów - zakwalifikowałam się na warsztaty dziennikarskie, a 3 listopada wybywam na 6-7 dni do Hiszpanii (nie wiem za bardzo, czego tam ode mnie chcą, ale skoro unija wszystko finansuje, to czemuż by nie jechać)... poza tym... szuram butami chodząc po jesiennych liściach, spaceruję w deszczu w rytm sentymentalnych piosenek, zastanawiając się nad sensem... pamiętam żeby płakać tylko, gdy pada deszcz, bo wtedy nie widać... zamiast omijać, wchodze w kałuże... zamiast pod parasolem, chodzę z twarzą ku niebu... zamiast spać wpatruję się w księżyc... zamiast ŻYĆ jestem zawieszona w powietrzu... bez ruchu... bez sensu...
nie mam komu dać drugich kluczy
nie mam komu zaparzyc kawy
w nocy śpię na połówce łóżka"
wiem
moja wina
nie ma sprawy
kiedy będę Cię widział w przelocie
odwrócę twarz w drugą stronę
nie chcę byś łzy me widziała
i moje oczy zmęczone
jeśli powiesz nie wrócę
to już chyba wiem co zrobię
dziś szukałem Twojej twarzy
w twarzach Kobiet mijanych na ulicy
dziś szukałem Twego glosu
w śmiechu dziewcząt na przystanku
ale ja nogdy nie widziałem Twojej twarzy
nie słyszałem Twojego głosy
przecież to niemożliwe
żebym Cię koch....
[by mruk...]
kim jesteś?
ptakiem zamkniętym w klatce, któremu po wolności zostały ślady wypalone niby papierosem...
>>>fragment baj mi<<<